Bo Ja myślałam że skisne w momencie gdy Chris weszła do pokoju opętanej Katherine i sama zaczęła odprawiać egzorcyzmy xD
Ogólnie ten koncept pokonania zła siłą przyjaźni, brakowało tylko nalotu Kucyków Pony, a druga rzecz to scena w której niedoszła zakonnica prawi o tym jak to czuje, że została stworzona właśnie dla tej chwili, patos i parada, ale wzięło i zdechło
Cóż... pewnie tekst o patriarchacie, który uniemożliwił oglądanie egzorcyzmu z pierwszego filmu zajmuje wysokie miejsce...
Dla mnie scena kiedy podczas egzorcyzmu księdzu obróciła się głowa i złamał przy tym kark. Zresztą cały film jest pogięty. Myślałem że już nic głupszego od "Heretyka" nie powstanie. Jak widać myliłem się...
Jak pielęgniarka zdecydowała się odprawić egzorcyzm bo nikt nie chciał a ksiądz spie** w podskokach z chałupy :D
On nawet tam nie wszedł. ;) Film miał potencjał, ale wyszło średnio. Gdyby zakończenie znalazło się w środku, i wyrzucono wątek Regan. I do tego poprowadzono trochę inaczej akcję (szkoda, że nie pociągnęli początkowego wątku), to pewnie odbiór filmu byłby znacznie lepszy.
Hehehe dokładnie... I to tłumaczenie jego że katabasy stwierdziły że to jednak psyche, i jak uczył zakonnice egzorcyzmów w 3 minuty...śmiechłem